Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi maniek85 z miasteczka Domaniewice. Mam przejechane 42759.74 kilometrów w tym 6764.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie

baton rowerowy bikestats.pl
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek85.bikestats.pl

Dane wyjazdu:
87.84 km 0.00 km teren
03:18 h 26.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:pinarello

Długo będę pamiętał tą Wielkanoc

Niedziela, 24 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 3

Po wielkanocnym śniadaniu umówiłem się z Łukaszem na wspólną jazdę za Skierniewice w celu przejechania pętli na której odbywają się wyścigi towarzyskie Szosomania. Tuż przed dojazdem na start zaczął kropić deszcz- schowaliśmy się do lasu mając nadzieję że wiosenny deszczyk szybko przestanie. Jednak nie przestał - drzewa to nie najlepsza ochrona przed deszczem więc znaleźliśmy altankę nad stawem - urokliwe miejsce. Rozgościliśmy się - był nawet jakiś koc więc nie dość, że sucho to i ciepło. A wokół nas grzmoty, pioruny deszcz a nawet grad. Po prawie 2 godzinach czekania deszcz troszkę przestał wyruszyliśmy więc w stronę Skierniewic, po około 2 km znów zaczęło lać odczekaliśmy trochę na przystanku i pojechaliśmy dalej. Wjeżdżając do Skierniewic spotkała nas nawałnica - drogi zamieniły się w rzeki - schowaliśmy się pod dachem Biedronki - zawsze lubiłem tą sieć marketów:D. Byłem mokry, a dreszcze z zimna mogłem powstrzymać tylko napinając mięśnie. W końcu udało się nam dotrzeć na stację PKP - pociąg do Łowicza za godzinę, zdjęliśmy więc mokre ciuchy, wysuszyliśmy na kaloryferach i wypiliśmy gorąco czekoladę. Z czasem postanowiliśmy, że wracamy jednak rowerami, początkowo nawet nie padało a potem nie przeszkadzało nam już, że leje z góry i z pod kół. Kręciliśmy i chcieliśmy być już jak najszybciej w domu. Na Jamnie rozdzieliliśmy się - Łukaszowi brakowało trochę do 100 więc postanowił jeszcze dokręcić - hardkor:P.


Kategoria pinarello, szosa



Komentarze
siwy-zgr
| 08:16 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Współczuję. Ja chwilę przed tą ulewą zdążyłem wrócić do domu ze spaceru rodzinnego. Dawno nie widziałem takiej nawałnicy, ale gradu na szczęście nie uświadczyliśmy.
mavic
| 20:40 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Hmm, u mnie prawie przez cały dzień piękne słońce, zero deszczu ;)
theli
| 20:12 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Mała masakra z tym oberwaniem chmury. Jechałem w tej ulewie dobre 30min właśnie w okolicach Kwasowca (czyli pętli ŻTC) i dalej do Skierniewic. W Skierach woda miejscami ponad suport. No i jeszcze na finiszu bolesne gradobicie - to już tak na dobicie człowieka.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa musia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]