Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi maniek85 z miasteczka Domaniewice. Mam przejechane 42759.74 kilometrów w tym 6764.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie

baton rowerowy bikestats.pl
Darmowy licznik odwiedzin
licznik odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maniek85.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

w. wielodniowe

Dystans całkowity:2733.69 km (w terenie 240.00 km; 8.78%)
Czas w ruchu:143:00
Średnia prędkość:19.12 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:136.68 km i 7h 09m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.55 km 0.00 km teren
00:42 h 23.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskid Śląski - dzień 4

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 5

Trasa: Szczyrk - Bielsko-Biała
Trochę zdjęć z dzisiejszej pieszej wędrówki po górach:








Kategoria A6, szosa, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
114.76 km 15.00 km teren
05:46 h 19.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskid Śląski - dzień 3

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 1

Dziś odpoczynek od terenu - dystans prawie w całości po szosie (trochę po Słowacji).
Trasa: Szczyrk - Wisła - Istebna - Jaworzynka - Trójstyk - Skalite - Serafinov - Koczy Zamek - Koniaków - Stecówka - Przełęcz Szarcula - Wisła - Szczyrk






Kategoria >100, A6, szosa, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
74.03 km 50.00 km teren
05:52 h 12.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskid Śląski - dzień 2

Niedziela, 18 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 0

Od rana deszczowe chmury i mgła. Od przełęczy Kubalonka jazda w deszczu.
Trasa: Szczyrk - Skrzyczne - Malinowska Skała - Barania Góra - Przysłop - Barania Góra - Przełęcz Kubalonka - Stożek Wielki - Wisła - Przełęcz Salmopolska - Szczyrk









Kategoria A6, mtb, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
67.85 km 40.00 km teren
05:00 h 13.57 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskid Śląski - dzień 1

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 2

W Beskidy wybrałem się wraz z Łukaszem z Łowicza. Swoją podróż zaczęliśmy w Bielsko-Białej.
Trasa: Bielsko-Biała - Szczyrk - Klimczok - Błatnia - Brenna - Równica - Orłowa - Trzy Kopce - Przełęcz Salmopolska - Szczyrk.
Wieczorem na Jakubowe Święto :D





Kategoria A6, mtb, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
86.00 km 20.00 km teren
05:37 h 15.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskidy dzień 4

Piątek, 4 września 2009 · dodano: 07.09.2009 | Komentarze 0

Wczoraj wieczór się przeciągnął więc pospałem trochę dłużej. Niestety w nocy padało, a i ranek nie zapowiadał słońca, Tuż przed wyjazdem zaczęło padać więc przeczekałem deszcz zmieniając swoje plany związane z wjazdem na Baranią Górę na bardziej asfaltową opcję. Wróciłem do Istebnej skąd pojechałem do Wisły drogą wiodącą obok Zameczku Prezydenta RP (miło dowiedzieć się na co idą nasze podatki). W Wiśle udałem się pod skocznie im. Adama Małysza. Niestety nikt nie miał akurat treningu. Na przełęczy Salmopolskiej dopadła mnie mała ulewa, którą przeczekałem pod dachem jednej z restauracji. W Szczyrku skręciłem w drogę wiodącą na Skrzyczne, jednak w połowie drogi na szczyt zaczęło mocno padać a, że droga już miejscami była nieprzejezdna z powodu błota więc wróciłem do Szczyrku, a następnie do Bielsko-Białej by czekać na pociąg.




Kategoria A6, mtb, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
68.40 km 60.00 km teren
06:51 h 9.99 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskidy dzień 2

Środa, 2 września 2009 · dodano: 07.09.2009 | Komentarze 0

Pobudka o 6. Na początku trochę leniwie zielonym szlakiem by wspiąć się na Mędralową (1169m n.p.m) skąd dalej czerwonym szlakiem, który biegnie granicą Polsko- Słowacką. Jazda grzbietami jest dużo przyjemniejsza od wspinania się na pierwszy szczyt, jednak jak zawsze przyjemności przychodzą po wysiłku. Jednak warto się pomęczyć tym bardziej, że szczyty porośnięte są jagodzinami, na których jagody wiszą na wyciągnięcie ręki od szlaku. Jednak by podziwiać otaczającą przyrodę trzeba mieć bardzo podzielną uwagę, o czym przekonałem się w rezerwacie Pilsko gdzie na zjeździe wyleciałem przez kierownicę. Na szczęście skończyło się na stłuczonej nodze. Południową przerwę spędzam na polanie przy schronisku na Hali Miziowej u sczytu Pilska, po czym ruszam dalej czerwonym szlakiem w kierunku Rysianki. Zjazd stamtąd do Złatna to chyba najprzyjemniejsza część dzisiejszej drogi. Droga z czasem zmienia się z kamienistych ścieżek w szerokie szutry, co pozwala odpocząć palcom zmęczonym od wciskania klamek hamulcowych. Nocleg znajduję w młodzieżowym schronisku w Soblówce. Podobnie jak wczoraj brak tłumów.




Kategoria A6, mtb, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
60.10 km 55.00 km teren
06:20 h 9.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

Beskidy dzień 1

Wtorek, 1 września 2009 · dodano: 07.09.2009 | Komentarze 0

Swoją wycieczkę zacząłem w Bielsko-Białej. Po paru kilometrach po miejskich drogach w końcu znalazłem się na upragnionym górskim szlaku. I choć pierwsze szczyty nie grzeszyły wysokością to jednak często zmuszony byłem zsiadać z roweru by kontynuować dalszą drogę pieszo. Po krótkim odpoczynku na Hrobaczej Łące zjazd do elektrowni wodnej w Międzybrodziu a następnie znów wspinaczka na górę Żar gdzie znajduje się górny zbiornik elektrownii. Dalsza droga to kontynuacja czerwonego szlaku po Beskidzkich szczytach takich jak Potrójna czy Madohora. Na nocleg postanowiłem wybrać się do Chatki studenckiej „Pod Solniskiem” Miejsce naprawdę urokliwe położone przy górskim szlaku z dala od cywilizacji. Tego wieczoru byłem jedynym gościem więc miałem dla siebie cały pokój:)

Hrobacza Łąka

Elektrownia Wodna

Jezioro Międzybrodzkie
Kategoria A6, mtb, w. wielodniowe


Dane wyjazdu:
193.00 km 0.00 km teren
09:26 h 20.46 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

13 dzień wyprawy "Przez Alpy nad Adriatyk"

Sobota, 18 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 10

Trasa: Jirice n. Miroslavi – Moravsky Krumlov – Kurim – Letovice – Svitavy – Lanskroun – Jablonne n. Orlici – Międzylesie

Wstajemy bardzo wcześnie dostać się na nocleg do Polski. Niestety już pierwsze kilometry wskazują na to, że nie będzie to łatwe – jedziemy cały czas pod silny wiatr. Nasze rowery nawet z górki nie przekraczają prędkości 30 km/h. W Kurim robimy postój na posiłek i ruszamy w dalszą drogę. Chmury nad nami robią się coraz gęstsze. Gdy dojeżdżamy do do Svitav zaczyna padać. Deszcz postanawiamy przeczekać pod barowym namiotem na stacji benzynowej. Niestety końca deszczu nie widać a nasze plany na dzisiejsze wjechanie do Polski stają się coraz bardziej mało prawdopodobne. Na stacji spędzamy prawie 4 godziny. Dopiero po 17 przestaje padać, robimy więc ostatnie zakupy na Czechach i ruszamy w stronę upragnionej ojczyzny. Mamy przed sobą jeszcze 60km jednak za wszelką cenę chcemy dostać się dziś do Polski. Po paru kilometrach pęka mi znów szprycha. Szybko ją wymieniam, jednak po krótkim czasie pęka następna. Niestety nie mam zapasowych, więc rozpinam tylni hamulec i kontynuuję jazdę z bijącym kołem. Około 20km przed granicą zaczyna padać. Jedziemy więc po ciemku i w deszczu (ja na dodatek tylko z przednim hamulcem). Te ostatnie kilometry chyba najbardziej zapamiętam z całej wyprawy. Zmarznięci i przemoczeni około 23 przekraczamy po czym jedziemy na stację kolejową do Międzylesia z nadzieją, że będzie otwarta. Mamy szczęście stacja jest otwarta i zupełnie pusta. Wprowadzamy rowery, przebieramy się w suche ubrania, jemy gorącą kolację i padnięci zasypiamy.





Podsumowanie Wyprawy:

Podsumowanie:
Ilość dni: 13
Suma kilometrów 2246km
Srednio na dzień 173km
Kraje przez które jechaliśmy: Polska, Czechy, Austria Włochy, Słowenia, Węgry

Dane wyjazdu:
177.00 km 0.00 km teren
08:11 h 21.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

12 dzień wyprawy "Przez Alpy nad Adriatyk"

Piątek, 17 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0

Trasa: Morbisch – Rust – Eisenstadt – Wiedeń – Ernstbrunn – Laa – Hrusovany – Jirice n. Miroslavi.

W nocy obok nas buszowały dziki (choć mogły to być inne zwierzęta wydające podobne odgłosy). Marcin spał jak zabity, ja natomiast przez tych nieoczekiwanych gości nie mogłem usnąć. Na początku jedziemy do Rust zobaczyć z bliska jezioro Neusiedler See, a następnie kierujemy się na Wiedeń. Przed Wiedniem gubimy drogę chcąc ominąć miasto obwodnicą. Pan, którego pytamy o drogę mówi, że też jedzie do Wiednia ale samochodem, ale może jechać wolno i wyprowadzić nas na odpowiednią drogę. Tak więc przez około 5km jedziemy eskortowani przez samochód. W Wiedniu jesteśmy akurat na południe dzięki czemu nie musimy jechać w upał. Spotykamy tam Polaka jadącego samotnie do Budapesztu. Z Wiednia wyjeżdżamy w miarę sprawnie dzięki planowi miasta. Wpadamy na pomysł aby dojechać do Polski tak aby zdążyć na pociąg odjeżdżający z Kłodzka w niedziele rano, tak więc staramy się zrobić dziś jak najwięcej kilometrów. Niestety upał jest tak wielki, że jesteśmy zmuszeni zrobić dłuższą przerwę. Granicę austriacko-czeską przekraczamy w Laa około godziny 19. Śpimy na dziko na polu. W nocy zaczyna się błyskać więc rozbijamy namiot.











Dane wyjazdu:
193.00 km 0.00 km teren
08:45 h 22.06 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:kross A6

11 dzień wyprawy "Przez Alpy nad Adriatyk"

Czwartek, 16 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0

Trasa: Glatzau – Feldba– Jennersdoft – Kukmirn – Rechnitz – Koszeg – Deutschkreutz – Fertorakos – Morbisch

Początkowe kilometry po Austrii. Następnie przekraczamy granicę i wjeżdżamy na Węgry. Kraj przypomina trochę Polskę – dziurawe drogi i podobny krajobraz. Kilkanaście kilometrów po Węgrzech i znów wracamy do Austrii. Potem znów na Węgry i powrót do Austrii. W sumie 4 razy przekraczamy granicę austriacko-węgierską. Nocujemy na dziko na łące za Morbisch niedaleko jeziora Neusiedler See. To już 5 dzień bez namiotu.
Jesteśmy już trochę znużeni 11 dniami jazdy, chcemy jak najszybciej wrócić do domu, przed nami jednak jeszcze długa droga. Dzień podobnie jak wczorajszy bardzo upalny.