Tour de Pologne

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · dodano: 12.08.2009 | Komentarze 0

Trasa: Domaniewice-Łowicz-Sochaczew-Błonie-Warszawa-Błonie-Sochaczew-Łowicz-Domaniewice

Wyruszyłem około 12. Po wjechaniu w Łowiczu na krajową 2 okazało się, że nie upał będzie mi przeszkadzał w jeździe a wiejący czasami mocno w twarz wiatr. Około 10km za Łowiczem spotkałem 2 rowerzystów, którym jechałem na kole aż do Sochaczewa. Tam nasze drogi niestety się rozdzieliły. Za Sochaczewem na odcinku 33km przeprowadzony jest remont drogi połączony ze zwężeniem drogi , który utrudniał wyprzedzającym mnie autom ten manewr. W Błoniach zrobiłem krótki odpoczynek na stacji benzynowej i ruszyłem dalej w drogę. Około 15.20 byłem już na Placu Trzech Krzyży gdzie mieścił się start i meta I etapu TdP. Pół godziny pozostałe do startu poświęciłem na oglądanie rowerów, i miateczka TdP. Potem start i emocje związane z wyścigiem Jak chyba wszyscy wiedzą ucieczka Błażeja Janiaczyka niestety się nie powiodła. Jednak i tak należą mu się wielkie brawa za wytrwałość i ducha walki. Około 19 po uroczystej dekoracji ruszyłem w drogę powrotną. Tym razem wiatr był moim sprzymierzeńcem. Do domu dojechałem wyczerpany wysiłkiem ale usatysfakcjonowany z pierwszej w tym roku 200 około godziny 22.

TdP - Sylwester Szmyd © mariuszmarszal

TdP - Rowery grupy Lampre © mariuszmarszal

TdP © mariuszmarszal

TdP - Pzred startem © mariuszmarszal

TdP - uciekająca dwójka © mariuszmarszal

TdP - Peleton © mariuszmarszal

TdP - Plac 3 Krzyży © mariuszmarszal

TdP © mariuszmarszal

TdP - Pinarello © mariuszmarszal

na praktyki

Czwartek, 30 lipca 2009 · dodano: 31.07.2009 | Komentarze 0

standartowo...

na praktyki

Środa, 29 lipca 2009 · dodano: 31.07.2009 | Komentarze 0

Domaniewice-Głowno-Domaniewice

krótko ale treściwie

Środa, 29 lipca 2009 · dodano: 31.07.2009 | Komentarze 1

Z braku czasu krótki ale szybki trening. Po 20 to chyba najlepsza pora na jazde rowerem:)

na praktyki

Wtorek, 28 lipca 2009 · dodano: 31.07.2009 | Komentarze 0

Domaniewice-Głowno-Domaniewice

trening na szosie

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · dodano: 31.07.2009 | Komentarze 0

Traska ta sama co ostatnio

trening na szosie

Piątek, 24 lipca 2009 · dodano: 31.07.2009 | Komentarze 0

Domaniewice-Łowicz-Nieborów-Łowicz-Domaniewice

trening na szosie

Środa, 22 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 2

Pierwszy trening po wyprawie.
Domaniewice-Łowicz-Nieborów-Bolimów-Skierniewice-Maków-Łyszkowice-Domaniewice.

Wieczorna przejażdżka z Młodym

Poniedziałek, 20 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0

Niestety krótka bo zaczęło padać

1 dzień wyprawy "Przez Alpy nad Adriatyk"

Poniedziałek, 6 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0

Na pomysł wyprawy wpadł Marcin. Ja odpowiedziałem na jego ogłoszenie na jednym z for rowerowych. Podczas rozmowy na gg okazało się, że się znamy - obaj jeździmy jako kurierzy rowerowi w firmie Quriers w Łodzi. Mieliśmy niezły ubaw gdy dowiedzieliśmy się nawzajem kto siedzi po drugiej stronie komputera. Wstępnie założyliśmy, że wjedziemy na Hochtor a jak nam starczy sił spróbujemy zaliczyć Wenecję i Triest. Nie mamy doświadczenia w dłuższych wyprawach rowerowych więc będzie to nasz debiut.

Trasa: Wałbrzych – Kłodzko - Bystrzyca Kłodzka – Międzylesie – Jablonne n. Orlici – Lanskroun – Trebovice

Parę minut po północy wsiadamy w Koluszkach do pociągu do Kłodzka. Już w pociągu wymieniamy w moim rowerze pękniętą szprychę (sakwy jednak swoje ważą). To jednak nie koniec niespodzianek – okazuje się bowiem, że część wagonów jadących do Kłodzka odczepiła się we Wrocławiu a my zmierzamy w kierunku Jeleniej Góry. Za poleceniem konduktora wysiadamy na najbliższej stacji we Wałbrzychu - tak więc już na samym początku mamy około 50km w plecy (nie ma jak dobrze zacząć). Na stacji szybkie pakowanie sakw i ruszamy w dalszą drogę już na rowerach. Marcin jedzie wraz z przyczepką zrobioną specjalnie na tą wyprawę. Niestety po 15km w Głuszycy Marcinowi urywa się od niej zaczep. Zostawiamy ją więc na posterunku policji a sami ruszamy dalej w stronę Czech. To nie koniec przygód na dziś – po następnych 15km znów pęka mi szprycha (zaczynam żałować, że nie oddałem kół do serwisu przed wyprawą). Granicę polsko-czeską przekraczamy w Boboszowie. W Jablonne n. Orlici udaje mi się kupić 4 zapasowe szprychy, które patrząc na pierwszy dzień mogą być przydatne. Nocujemy w ogrodzie u Czecha w okolicach Trebovic otoczeni kilkoma rozebranymi na części samochodami marki Skoda.

Rower Marcina


Rower mój