Info
Ten blog rowerowy prowadzi maniek85 z miasteczka Domaniewice. Mam przejechane 42759.74 kilometrów w tym 6764.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.85 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Luty8 - 3
- 2012, Styczeń28 - 2
- 2011, Grudzień23 - 10
- 2011, Listopad24 - 5
- 2011, Październik23 - 9
- 2011, Wrzesień19 - 3
- 2011, Sierpień29 - 6
- 2011, Lipiec26 - 9
- 2011, Czerwiec31 - 15
- 2011, Maj31 - 21
- 2011, Kwiecień22 - 30
- 2011, Marzec26 - 49
- 2011, Luty21 - 15
- 2011, Styczeń26 - 11
- 2010, Grudzień28 - 5
- 2010, Listopad18 - 3
- 2010, Październik12 - 3
- 2010, Wrzesień15 - 5
- 2010, Sierpień20 - 16
- 2010, Lipiec23 - 22
- 2010, Czerwiec23 - 19
- 2010, Maj22 - 10
- 2010, Kwiecień26 - 11
- 2010, Marzec24 - 15
- 2010, Luty15 - 4
- 2010, Styczeń11 - 3
- 2009, Grudzień16 - 6
- 2009, Listopad20 - 21
- 2009, Październik23 - 21
- 2009, Wrzesień18 - 3
- 2009, Sierpień27 - 6
- 2009, Lipiec26 - 16
- 2009, Czerwiec27 - 17
- 2009, Maj27 - 12
- 2009, Kwiecień18 - 18
- 2009, Marzec24 - 11
- 2009, Luty16 - 5
- 2009, Styczeń10 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
lapierre
Dystans całkowity: | 1969.85 km (w terenie 1203.36 km; 61.09%) |
Czas w ruchu: | 90:47 |
Średnia prędkość: | 20.72 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (106 %) |
Maks. tętno średnie: | 178 (96 %) |
Suma kalorii: | 35689 kcal |
Liczba aktywności: | 47 |
Średnio na aktywność: | 41.91 km i 1h 58m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
40.00 km
35.00 km teren
02:06 h
19.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:197 (106%)
HR avg:178 ( 96%)
Podjazdy: m
Kalorie: 878 kcal
Rower:Lapierre pro race 700
Family Cup
Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 2
Tegoroczne Family Cup miało być przetarciem przed niedzielnym maratonem w Karpaczu. Rok temu z powodu awarii piasty wyścig skończyłem po około 100 metrach Na zawody wybrałem się z Łukaszem, Wojtkiem i jego bratem. Po rejestracji 3 godzinki czekania na start - ale towarzystwo doborowe więc minęło bardzo szybko. W międzyczasie zmiana łańcucha na nowy - po 500km w tym 2 błotnych maratonach. Na starcie w mojej kategorii wiekowej ponad 30 osób - sporo jak na taką imprezę. Po starcie nieoczekiwanie na prowadzenie wysunął się Zator, jednak sił nie starczyło mu na zbyt długo. Po pierwszym okrążeniu razem z Ziółkiem i Wojtkiem odrywamy się od reszty stawki. Na 3 okrążeniu podkręcam trochę tempo - powoli udaje mi się wypracować przewagę nad chłopakami. Dalej to już jazda swoim tempem, i zerkanie za plecy aż do końca wyścigu. Impreza świetna w tym roku przeprowadzona bardzo sprawnie, trasa niezmienna od lat jak na łódzkie warunki optymalna. Po wyścigu losowanie, w którym tradycyjnie wszyscy coś wygrali. Ze Zgierza wraz z Łukaszem i Wojtkiem prosto do Karpacza - tam to dopiero będzie się działo:D(2/1/2/95) rozgrzewka + wyścig + rozjazd ( tętno zaskakująco wysokie )
Dane wyjazdu:
15.13 km
5.00 km teren
00:38 h
23.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre pro race 700
Sprawdzanie sprzętu
Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0
W ostatnim czasie trochę zabiegany więc rower po Krynicy serwisowałem dopiero wczoraj. Dziś jazda próbna - wszystko działa więc śmiało można się szykować do wyjazdu:) Kategoria lapierre
Dane wyjazdu:
8.00 km
0.00 km teren
00:30 h
16.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre pro race 700
Powerade MTB Marathon - Krynica - rozgrzewka
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0
Na 30 sekund przed startem giga zaczęła się ulewa - synchronizacja w czasie na najwyższym poziomie:DDane wyjazdu:
53.65 km
0.00 km teren
03:05 h
17.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre pro race 700
Powerade MTB Marathon - Krynica
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 1
Wszystko szło pięknie do 18km, kiedy to złapałem kapcia na zjeździe. 300m przede mną był bufet z serwisem więc miałem pomoc przy zmianie dętki:). Potem już nie mogłem się wbić w rytm (w tamtym sezonie też tak miałem, że po kapciu miałem jakąś blokadę). Mgła utrudniała widoczność, pomyliłem trasę i musiałem się wracać z pół kilometra. Zaliczyłem glebę na asfalcie:) - było błoto, trudne zjazdy m.in z Parkowej a ja oczywiście wywaliłem się na asfalcie:D. Trasa podobnie jak rok temu dała w kość - ilość błota porównywalna. Tym razem udało mi się zjechać oba trudne zjazdy więc postęp jeśli chodzi o technikę jest. Ogólnie start zaliczam do tych nieudanych - oby takich było już jak najmniej:). Dane z pulsometru niestety skasowałem przez przypadek:/Dane wyjazdu:
19.85 km
15.00 km teren
00:50 h
23.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Aktywny regen
Środa, 25 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0
Krótko w celu sprawdzenia sprzętu przed Krynicą. Nad Okrętem żałowałem, że nie wziąłem ze sobą aparatu - zachód pierwsza klasa:DDane wyjazdu:
80.20 km
50.00 km teren
04:03 h
19.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:181 ( 97%)
HR avg:166 ( 89%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2029 kcal
Rower:Lapierre pro race 700
AMP - wyścig główny
Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 3
Dziś wyścig główny - ustawienie na starcie wg miejsc z wczorajszej jazdy na czas. Honorowy strzał oczywiście oddaje jakaś szycha, początek na szczęście to szeroki asfalt, po którym czeka agrafka na łące a dopiero potem wjazd na pętle. Tak jak się mogłem spodziewać od początku poszedł ogień, powoduje to, że tracę trochę już na początku. Po wjeździe na pętle stawka się rozciąga i nie ma zatorów, powoli odrabiam straty związane ze słabszym startem. Na zjazdach nie czuję się jednak jeszcze pewnie. W pewnym momencie dochodzę Wojtka i staram się utrzymać mu koła – na zjazdach jest zdecydowanie szybszy i lepszy technicznie ale udaje mi się go dochodzić na prostych. Jedziemy razem, po zmianach wyprzedzając sukcesywnie tych, którzy przeliczyli swoje możliwości. Z pętli na pętle pokonuje zjazdy coraz pewniej, a sam jazda sprawia mi coraz lepszą frajdę. Na piątym okrążeniu staram się pocisnąć trochę mocniej, mając nadzieję, że nie dostaniemy dubla od Konwy. Udaje się nam wjechać na 6 pętle, Wojtek wpada na pomysł, aby na końcówce nie ścigać się między sobą – (do klasyfikacji brane jest po uwagę miejsce a nie czas zawodnika), tak więc spinamy się żeby objechać jeszcze jednego gościa, którego mamy w zasięgu wzroku a potem widząc, że nie damy rady wyprzedzić już nikogo i nikt też nas nie objedzie, na lajcie przy ostrym dopingu reszty z PŁ zmierzamy do mety, na którą wjeżdżamy razem. Takiego przebiegu się nie spodziewałem ale czuję się zadowolony z jazdy i współpracy z Wojtkiem. Po chwili oddechu sprawdzamy wyniki – nasz czas 2:06 co daje nam miejsca 10 –Wojtek i 11- ja. Cel można powiedzieć, że zrealizowany – chciałem zmieścić się w pierwszej 10, na małe niedociągnięcie można przymknąć oko. Wyścig naprawdę świetny, a dzięki temu, że duble były ściągane, nie było problemów z wyprzedzaniem na trasie. Szkoda, że były to moje ostatnie AMP-y. Po dekoracji i losowaniu, mykamy całą ekipą na pociąg. Tym razem jazda TLK – brak wagonu na rowery – wciskamy się do pierwszej klasy i zajmujemy cały korytarz. W Kutnie reszta teamu zalicza przesiadkę do Łodzi, a ja jadę dalej do Łowicza, stamtąd czeka mnie jeszcze 15km na rowerze – noc jest ciepła, nie przeszkadza mi nawet 60-litrowy plecak na plechach:)Dane wyjazdu:
64.50 km
20.00 km teren
04:10 h
15.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:185 (100%)
HR avg:176 ( 95%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre pro race 700
AMP - czasówka
Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 0
Pierwszy dzień zmagań to czasówka. Startujemy co 30 sekund. Ja swój start wyznaczony mam na 12.45. Kilkanaście minut przede mną startuje Wojtek. Chwila stresu przy odliczaniu i chwila potem pełny ogień. Po kilkuset metrach płaskiego wjeżdżam na odcinek z hopkami, to jest dopiero jazda. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, i znów trzeba deptać na prostej. Po przejechaniu ponad połowy trasy, gość z obsługi krzyczy do mnie, że czasówka jest powtarzana, bo kilka osób skróciło trasę. Na początku pomyślałem, że żartuje ale niestety okazuje się, że mówi serio. Zjeżdżam pod start i czekam z innymi na decyzję orgów, którzy ogłaszają, że wszyscy powtarzają swoje przejazdy. Do następnej próby mam ponad 2 godziny, więc korzystam ze słońca. Niestety czas siesty jest ograniczony. 30 minut przed startem ruszam na rozgrzewkę – leń masakryczny a nogi jakieś ciężkie – 15 to już czas na zimny browar a nie na ściganie, ale jak mus to mus. Pierwszą część trasy pokonuje pewniej niż poprzednio i co dziwne czas w połowie mam lepszy. Druga połowa już trochę gorzej bo nie wiem co czai się za zakrętem, ale mi się przejechać całość bez gleb i wpadek technicznych, choć raz było blisko wpadnięcia w siatkę:D. Mój czas z czasówki (19.54) daje mi 20 pozycję. Strata do Konwy ogromna – ale jestem zadowolony. Wieczorem w ramach relaksu wypad nad Jezioro Maltańskie i Poznań. Następne miasto po Krakowie które mnie zachwyca, Łódź wygląda w porównaniu z nimi bardzo blado.Dane wyjazdu:
18.43 km
10.00 km teren
01:20 h
13.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre pro race 700
Objazd trasy AMP i dojazdy
Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 0
Tegoroczne AMPy to moja ostatnie spotkanie z tą imprezą. Do Poznania bezpośrednio pociągiem z Łowicza, reszta ekipy z PŁ dosiadła się w Kutnie. W tym roku na szczęście nie było żadnych niespodzianek związanych z rezerwacją noclegu. Rozpakowywanie gratów, kolacja a wieczorem się wypad na Cytadelę objechać trasę, Niestety oznaczenie na razie symboliczne więc udało się nam objechać około 2/3 pętli. Na razie trasa zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie – na filmiku wyglądała na płaską łatwą technicznie, zaś w rzeczywistości nie brak na niej ciekawych, krętych zjazdów i krótkich podjazdów. Z parku wygnał nas deszcz.Dane wyjazdu:
31.81 km
10.00 km teren
01:21 h
23.56 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre pro race 700
Docieranie klocków
Środa, 18 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0
Wyjechałem sprawdzić czy wszystko działa w lapierze po niedzielnym maratonie. W poniedziałek zrobiłem serwis i wymieniłem klocki. Pierwsze hamowanie i małe zdziwko - gorzej niż na v-kach. Pojechałem na żwirownie zrobić rundkę ale hample nadal bez rewelacji. Na koniec podjazdy i hamowanie na zjazdach. Mała poprawa jest - ale jak tak dalej będą hamować to zainwestuje w inne klocki.Dane wyjazdu:
67.00 km
55.00 km teren
02:53 h
23.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:177 ( 93%)
HR avg:156 ( 82%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2554 kcal
Rower:
Powerade MTB Marathon - Zabierzów
Niedziela, 15 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 8
Ten maraton długo pozostanie w mojej pamięci.Ale od początku:)
Około pół godziny przed startem coś zaczyna hałasować mi w tylnym zacisku - okazuje się że blaszka trzymająca klocki wcięła się między klocki. Na szczęście mam zapasową z nowymi klockami. Zaczynam wymieniać, jednak stres, zimno powodują, że ciężko mi to idzie. Ale dzięki pomocy Wojtka, Krzyśka (jeszcze raz dzięki) udaje mi się w końcu zmienić blaszkę. Zakładam rękawki,biorę potrzebne rzeczy i śmigam do sektora. Niestety po chwili jazdy znów słyszę z tyłu trrrrrrrrrrrrrrrrrrr - znów blaszka -ku...... Pozostaje ją wyjąc i jechać, bez. Gdy zdejmuje koło spiker oznajmia, że do startu zostało 6 minut. Tym razem wszystko idzie sprawniej i udaje mi się zdążyć przed zamknięciem sektorów. Klocki z tyłu trochę trą o tarcze, ale nie po to przyjechałem żeby zrezygnować - zawsze zostaje przedni.
Pierwsze kilometry to podjazd, który daje mi ostro popalić - brak jakiejkolwiek rozgrzewki robi swoje. Na dodatek deszcz, zaczyna padać coraz mocniej. Licznik też odmówił współpracy od samego początku - w całym zamieszaniu przestawił się czujnik. W miarę łatwa trasa, która miała być interwałowa zamienia się powoli w błotną przeprawę. Do pierwszego bufetu jedzie mi się w miarę dobrze - wkurza obcieranie z tyłu ale tragedii nie ma. Brak licznika powoduje, że jedynym odniesieniem jest dla mnie drugi bufet, który z tego co pamiętam jest po 40km. W międzyczasie jadę przez jakiś czas z Piotrkiem i Wojtkiem z teamu. Na pulsometrze mam ponad 2 godziny wyścigu a bufetu nadal nie widzę. Pytam Piotrka, który km. Odpowiedź - 52 bardzo mnie zaskakuje (nie wiem jak ale przegapiłem bufet:D). Trochę zmienia to moje podejście i zaczynam kręcić mocniej, miałem zacząć od 2 bufetu ale co się odwlecze to nie uciecze, z tyłu okładziny chyba już dawno zostawiłem w błocie - staram się jak najmniej używać prawej klamki. Podczas ostatnich kilometrów zaliczam małą glebę na śliskim zjeździe, na szczęście zarówno ja jak i sprzęt wychodzimy z niej cało(Kamień niestety nie miał tyle szczęścia połamana kiera, pęknięta rama, i mocno poobijany bark to skutki zderzenia z drzewem - Andrzej wracaj szybko do zdrowia). Około 2 kilometry przed metą zaczyna się brodzenie z prądem w rzece - przed deszczem była to chyba droga, teraz przypomina to tylko potok. Jeszcze tylko kawałek asfaltu i upragniona meta.
Trochę podsumowania:
- cieszę się że udało mi się wystartować, pomimo problemów przed startem
- opony geax argo spisały się super
- w drugiej połowie wyścigu wolałem podjeżdżać niż zjeżdżać asfaltami, na których trzęsłem się z zimna
- z tyłu zostały z klocków same blachy
- miejsce 8 open/7 M2 - dla mnie miłe zaskoczenie, spodziewałem się gorszej pozycji po tym starcie z przygodami.
- upadek Kamienia nauczył mnie, że w tym sporcie rozsądek to podstawa, zdrowie jest najważniejsze, trzeba je szanować.
- będzie co wspominać :D
(3/10/56/31)